Jesień w barwach chryzantem

W tym roku chryzantemy zdobyły fanów po ogłoszeniu przez premiera Mateusza Morowieckiego informacji o zamknięciu cmentarzy tuż przez dniem Wszystkich Świętych i Zaduszkami, co sprawiło, że wielu sprzedawców zostało z tysiącami kwiatów. Wtedy ruszyła wielka akcja ich kupowania więc mogą na stałe zagościć w naszych domach, bo część gatunków dostępna jest przez cały rok.

Jest w czym wybierać. Przyciąga różnorodność kolorów, od tradycyjnych białych, żółtych czy fioletowych, przez odważne rdzawe, po oryginalne zielone oraz wielkość kwiatów, od drobnych i delikatnych, po wielkie i ciężkie a także ich kształt.

Trzeba też wspomnieć o ich trwałości. Nawet cięte mogą wytrzymać około miesiąca w wazonie. Jeszcze dłużej cieszą oko te w donicach lub wsadzone na rabatach. Dzięki temu doskonale sprawdzają się jako pojedyncze ozdoby, ale też część dużych kompozycji.

Chryzantemy w stanie dzikim rosną w Azji. Można tam spotkać około 50 gatunków tej rośliny. W Polsce w środowisku naturalnym jedynie chryzantemę Zawadzkiego. Pozostałe to kwiaty hodowlane.

Pierwsze wzmianki o tych kwiatach pochodzą z Chin. W “Księdze rytuałów” z około 475 – 221 roku można przeczytać, że „Chryzantemy pokazały swoje żółte kwiaty” i stały się ozdobą jesieni.

Wyjątkowe znaczenie ma w Japonii. Chryzantema zdobi godło tego kraju i znajduje się w herbie cesarza, który zasiada na Chryzantemowym Tronie, a Najwyższy Order Chryzantemy to najważniejsze odznaczenie jakie wręcza władca. Symbolizuje słońce i długowieczność, a mieszkańcy wyspy wierzą, że obmycie się w rosie zebranej z kwiatów chryzantem zapewnia urodę i zdrowie.

Kiedy chryzantemy dotarły do Europy stały się ulubionymi kwiatami epoki wiktoriańskiej. Zdobiły sale balowe, ale też parki i skwery, a wiek później obrazy francuskich impresjonistów. W Polsce, oprócz wspomnianej już Marii Połanieckiej, która otrzymała je choćby z okazji zaręczyn, były bohaterkami słynnego tanga, którym koiły miłosny ból.

W mowie kwiatów biała chryzantema oznacza szczerość, a czerwona miłość.