Polska
"Jak śliwka w kompot" wpadamy zawsze kiedy jemy fioletowe owoce
Pajda świeżego chleba z masłem i jeszcze ciepłymi śliwkowymi powidłami. Jedne z tych smaków dzieciństwa, które zawsze wprawiają w dobry nastrój. Oczywiście na przetwory najlepsze są węgierki i to po pierwszych przymrozkach, ale odmian śliwek jest sporo więc już w sierpniu ich miłośnicy mogą raczyć swoje podniebienia pysznymi i zbawiennie działającymi na nasz układ trawienny fioletowymi owocami.
Śliwki, jak większość owoców, można jeść na surowo, gotować, smażyć, suszyć i oczywiście mrozić. Smakują w każdej postaci i w każdym wydaniu mają sporo właściwości odżywczych. Najbardziej znane to te odciążające układ trawienny i przyspieszające perystaltykę jelit. Wszystko dzięki pektynom, czyli rodzajowi błonnika - w suszonych jest go kilka razy więcej niż w świeżych.
Śliwki – świeże, które już można kupić oraz suszone polecane są większości osób z problemami jelitowymi. Regulujące prace układu pokarmowego właściwości wykorzystuje przemysł farmaceutyczny i naturolecznictwo stosując owoce do produkcji preparatów wspierających trawienie. Trzeba oczywiście pamiętać, że zjedzenie zbyt dużej ilości może też powodować bóle brzucha i gazy, a suszone są zdecydowanie bardziej kaloryczne i mają sporo cukrów dlatego osoby z cukrzycą powinny dawkować je bardzo rozsądnie - w 100 gramach surowych śliwkach jest 40 kalorii, a suszonych już ponad 200.
Oprócz tego śliwki zawierają witaminy z grupy B, co w połączeniu z magnezem, którego owocom nie brakuje mają zbawienny wpływ na nasz układ nerwowy. Mają też witaminy C i rzadką w owocach E. Te z kolei wzmacniają odporność i razem z polifenolami mają właściwości anatyoksydant wymiatając z naszego organizmu wolne rodniki, czyli działają antynowotworowo i antymiażdżycowo. A suszone owoce mają bardzo dużo witaminy A. Przy okazji wapń, fosfor, żelazo oraz potas.
Najpopularniejsze są powidła ze śliwek. Długo smażone na wolnym ogniu. Z pajdą świeżego chleba posmarowanego masłem - proste i pyszne, aż ślinka cieknie. Jeżeli sami nie możemy przygotować smarowidła możemy sięgnąć po powidła śliwkowe z Doliny Dolnej Wisły, które od 2006 roku są na Liście Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Polecamy też Wielkie Smażenie Powideł w Centrum Edukacji Regionalnej i Przyrodniczej w Mniszkach w powiecie międzychódzkim w Wielkopolsce. Placówka w 2012 roku została uhonorowana nagrodą specjalną w ramach konkursu na najlepszy obiekt agroturystyczny organizowany przez Wielkopolski Urząd Marszałkowski w Poznaniu. Wspólne pichcenie odbywa się w trzecią niedzielę września.
https://mniszki.pl/o-nas/imprezy/
Trudno oprzeć się drożdżowemu ze śliwką. Oczywiście chociaż raz w roku trzeba sobie zafundować knedle ze śliwkami. Naszym typem jest odkryty w czasie wyprawy na Ślężę czerwony wytrawny „ZŁOTY” MERLIN" z winnicy Celtica w okolicach Sobótki. Zaglądając do Ślężańskiego - pierwszego sklepu z produktami lokalnymi szukaliśmy informacji o okolicy. Dostaliśmy niesamowity klimat i znaleźliśmy kilka ciekawych pamiątek.
Przy okazji lokalne wino skradło nasze serca i podniebienia. Już sam kolor zdradza niezwykłość smaku, w którym wyraźnie wyczuwa się właśnie suszoną śliwkę.
Dzięki wspomnianym już właściwościom przyspieszającym trawienie dodawane są do ciężkich dań jak bigosy i mięsne pieczenie, a jako jedne z kilku owoców są podstawą wigilijnego kompotu z suszu. Nadają im odpowiedni smak, ale też przynoszą ulgę po zjedzeniu ciężkiej potrawy lub spróbowaniu wszystkich obowiązkowych ze świątecznego zestawu. Jedźcie śliwki, na zdrowie.
Przeglądaj zasoby Produkty-lokalne.pl